Media społecznościowe a SEO


 Autor:Ewa  Kościelniak



 Poszerza się zakres narzędzi SEO, które można wykorzystywać do podniesienia pozycji serwisu w wyszukiwarce. Od pewnego czasu mówi się o social SEO jako modelu SEO, który będzie stanowił drogę rozwoju branży. Chodzi o wykorzystanie mediów społecznościowych na gruncie pozycjonowania.


 Fenomen social media


 Media społecznościowe coraz bardziej zyskują na znaczeniu, ich fenomen stał się tematem poważnych analiz. Jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że życie przeniosło się do sieci, ale pewne symptomy wskazują, że taka sytuacja może zdarzyć się w przyszłości. Nie ulega wątpliwości, że social media odgrywają coraz ważniejszą rolę w naszym życiu. Ich atutem jest możliwość szybkiej reakcji, wyrażenia swojego zdania na różne tematy.


 Treści zawarte w serwisach społecznościowych są indeksowane przez wyszukiwarkę, ponieważ mogą stanowić cenne źródło informacji dla użytkowników Internetu.


 Serwisy społecznościowe mają swoje zastosowanie w branży biznesowej. Są doskonałym sposobem nawiązywania oraz podtrzymywania kontaktu z Klientami. Ich komunikacyjna rola jest nie do przecenienia. Za pomocą narzędzi takich jak fanpage, można zdobyć swoje wierne grono fanów. Aby ich pozyskać i utrzymać, trzeba być bardzo aktywnym - ciekawie pisać, nawiązywać do twórczości innych, dyskutować, komentować itd.


 Warto stworzyć z profilu w serwisie społecznościowym ważne źródło informacji o nowościach w ofercie i szerokiej działalności firmy. Może to być miejsce, gdzie będą się ukazywały niepublikowane gdzie indziej informacje.


 Social media a SEO


 Profile tworzone w social media można odpowiednio zoptymalizować, używając w nazwach i treści słów kluczowych, ale nie można ich traktować jak typowego zaplecza pozycjonerskiego.


 Amerykańscy marketerzy są bardzo entuzjastyczni, jeśli chodzi o ocenę wpływu mediów społecznościowych na pozycje stron w wyszukiwarce. Jednak polska branża SEO dosyć sceptycznie podchodzi do przedstawionych przez Amerykanów wyników badań, wskazując na ważny aspekt, jakim jest skuteczne likwidowanie przez uczestników społeczności wszelkich prób umieszczenia linków pozycjonujących w serwisach społecznościowych.


 Serwisy społecznościowe typu Facebook raczej należy traktować jako element social marketingu, służącego promowaniu stron w Internecie. Umiejętnie wykorzystane mogą przyczynić się do wzrostu popularności pozycjonowanych treści w wyszukiwarce, a także wpłynąć pozytywnie na ruch na docelowej stronie.


 Wykorzystanie wiedzy o ogromnej sile użytkowników, a także ciągłe poszukiwanie nowych możliwości, z pewnością przyczyni się do rozwoju branży SEO.



 Przedrukowano z artelis.pl
numer seryjny:51647819-523c-479c-b1ee-0dee5bef4303              

Dlaczego projektowanie nazwy jest tak ważne? Naming produktów


  Autor:Maria  Orkwiszewska



Aby to było możliwe, naming musi spełniać dwa podstawowe kryteria: kreatywnie wyróżniać i gwarantować bezpieczeństwo.


Dobra nazwa nie tylko identyfikuje i odróżnia od konkurencji, lecz także wyróżnia. Pozwala budować wartość marki, ułatwia kontakty z klientami, a tym samym podnosi zyski przedsiębiorstwa. Naming jest elementem strategii biznesowej i marketingowej firmy.


Naming to podstawowa składowa kształtowania marki. Celem prac namingowych jest opracowanie nazw, dzięki którym firma może efektywnie budować świadomość marki, kształtować pożądany wizerunek i skuteczniej docierać do konsumentów.


Nazwa – podobnie jak imię i nazwisko – kształtuje tożsamość oraz pozwala budować wizerunek; identyfikuje produkty i oferty.


Wyobraźmy sobie sytuację, w której pewnego dnia przychodzimy do sklepu spożywczo-monopolowego, widzimy półki z produktami pozbawionymi nazw i logo. W miejsce rubinowoczerwonego Chianti pojawia się „wino marki wino”. Przechodzimy do działu z nabiałem w poszukiwaniu ulubionego jogurtu truskawkowego. Okazuje się, że wśród dużej liczby kolorów mlecznych przysmaków trudno odnaleźć ten właściwy, poszukiwany przez nas. Wraz z nazwą zniknęła tożsamość marki, co uniemożliwiło rozpoznanie produktu.


Nazwa służy zatem odróżnieniu od innych produktów i towarów. Naming to strategia odróżniania i wyróżniania na rynku. Oznaczenie produktów powinno odróżniać ofertę firmy od konkurentów i nie może naruszać zasad uczciwej konkurencji. Naming pozwala lansować nie tylko ofertę, lecz także buduje reputację firmy. Jest to szczególnie istotne, gdy planujemy poszerzyć działalność, wejść na nowe rynki lub sprzedać firmę. Należy pamiętać, że łatwiej jest promować nowe produkty pod egidą marki-matki niż wymyślić i rozwijać nową. Chyba, że przedsiębiorstwo nie cieszy się dobrą opinią, ma zły wizerunek i reputację wśród odbiorców. Powinniśmy jednak już na początku dostosować nazwę do strategii biznesowej i zadbać o jak najlepszą komunikację z klientami.


Rodzi się jednak pytanie, czy idea odróżniania się, mająca chronić przed nieuczciwą konkurencją, jest wystarczająca. Każdy zapewne, choć raz skosztował Prince Polo, kakaowego wafelka oblanego gorzką lub mleczną czekoladą. Gdyby nie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 2007 roku, mielibyśmy dziś możliwość wyboru między Pico Polo, a Prince Polo. Rejestracji pierwszej nazwy zgłoszonej przez spółkę Nadwiślanka sprzeciwił się Kraft Food Polska, producent słynnych batonów. Podobne sytuacje mają też miejsce w innych branżach. Wystarczy wspomnieć o polskim rynku margaryn (Rama, Kama, Bona) lub biur turystycznych (Safari, Sinbad). Rzeczywiście, dominujące na nich nazwy są odmienne, lecz nie odznaczają się niczym szczególnym. Aby nazwa była łatwa do zapamiętania, powinna się wyróżniać; podkreślić oryginalność i niepowtarzalność firmy oraz/lub unikatowość oferty. Wspomniane cechy wyróżniają naming od zwykłego nazywania i znajdują swoje odzwierciedlenie z jednej strony w lojalności klientów, z drugiej w decyzjach zakupowych.


Przy wyborze nazwy trzeba mieć zatem na uwadze również jej potencjał perswazyjny. Naming produktów musi taką cechę zapewniać. Dlatego ważna jest nazwa we wszystkich formach jej stosowania. Dotyczy to także namingu domen internetowych. Nie każda nazwa może wspierać biznes marketingowo, lansować ofertę oraz umożliwić zaistnienie w sieci. Globalność Internetu sprawia, że musimy też pamiętać o domenie, której nazwa powinna być tożsama z nazwą firmy.


Według procedury agencji namingowych, projektując nową nazwę, powinniśmy wziąć pod uwagę cztery podstawowe kryteria: odróżnienie od konkurentów, wyróżnić się na tle konkurencji, budując przewagę konkurencyjną, chronić przed naruszaniem praw innych firm oraz zabezpieczyć się przed naruszaniem praw naszych.


Tworzenie nowej nazwy (naming) polega na opracowaniu unikalnego wyrazu, który szybko kształtuje wysoką świadomość marki wśród konsumentów i pozytywnie wyróżni markę od konkurentów. Rejestracja nazwy w Urzędzie Patentowym pozwala firmie nabyć prawa do znaku towarowego. A to prawo można zbywać lub licencjonować za bardzo wysokie sumy. Przy każdej transakcji fuzji lub akwizycji kupowane jest także prawo do marki. Naming nie jest wydatkiem, jest inwestycją o bardzo dużym zwrocie.



 Przedrukowano z artelis.pl
numer seryjny:51647730-8c34-409d-9372-07155bef4303              

Nowa strategia marki dla sieci supermarketów. Rozszerzanie biznesu


Autor: JAROSŁAW   FILIPEK



Rozszerzanie biznesu, jako strategia marki, bazuje na renomie i pozytywnym nastawieniu konsumentów. Do sukcesu potrzebny jest unikalny model biznesowy.


Nowy koncept biznesowy i nowa strategia marki


Przykład rozszerzania marki prezentuje Grupa Jeronimo Martins w Portugalii. Firma ta znana jest w Polsce z prowadzenia sieci sklepów Biedronka. Nowa strategia marki w Jeronimo Martins polega na otwieraniu poradni medycznych na terenie zarządzanych przez grupę supermarketów Pingo Doce. Ta nowa strategia marketingowa nazwana została Walk'In Clinics, co w luźnym tłumaczeniu można przełożyć na „Wstąp do kliniki”.


Nowe placówki oparte na nowej strategii marki już działają w czterech miejscach. Pierwsze kliniki Walk'In Clinics zostały otworzone w Lizbonie, Sintrze, Aveiro i Santa Maria da Feira. Pomimo różnej marki, oba biznesy, supermarket i klinika, połączone są współdzieloną powierzchnią. Lokalizacją klinik są bowiem te same miejsca, co supermarketów Pingo Doce. Czyli do lekarza klienci mogą się udać po lub przed zakupami, w drodze do lub z pracy.


Nowa strategia marki opiera się na wykorzystaniu istniejącej sieci supermarketów, dobrze znanych i dobrze kojarzonych przez klientów. Supermarket, który jest miejscem codziennych zakupów, staje się w ten sposób miejscem kolejnej usługi. Strategia marki polega na rozszerzeniu kategorii usług, z których korzysta masowy klient. Po barach szybkiej obsługi, sieciach stacji benzynowych, aptek, pojawia się sieć masowych przychodni zdrowia. Będą one łatwo dostępne i zlokalizowane, tak jak miejsca codziennych zakupów.


Strategia marki wykorzystuje lokalizacje i powierzchnie należące do grupy. W ten sposób koncept ma niższe koszty. Masowa jest także oferta klinik. W Walk'In Clinics konsumenci będą mogli przeprowadzić podstawowe badania medyczne. Strategia marki Walk'In Clinics zakłada również możliwość odwiedzenia zamkniętego katalogu lekarzy specjalistów. Wyróżnikiem konceptu są także godziny otwarcia, takie jak supermarketów. Przychodnie są czynne codziennie przez 12 godzin. Model biznesowy zakłada więc dostosowanie godzin działania do potrzeb klientów. Kliniki stają się w ten sposób bardziej przystępne od swoich prywatnie prowadzonych odpowiedników. Szybkie zakupy mogą zostać połączone z szybką wizytą u lekarza.


Coraz więcej usług przyjmuje sieciowy model działania. Strategia marki dotychczas znana z kawiarni, pralni, biur podróży i tym podobnych usług zlokalizowanych w centrach handlowych, zostaje poszerzona o usługi medyczne. Taki koncept jest dopasowany do stylu życia, jaki prowadzą coraz bardziej zabiegani Europejczycy. Blisko i szybko, łatwo i pod ręką, na pierwszy rzut oka nie wydawałoby się spójne z dotychczasowym postrzeganiem podejścia do opieki zdrowia. Zmiany w modelach biznesowych obejmują coraz to nowe dziedziny życia. Presja cenowa, dbałość o niższe koszty szczególnie w krajach, które poważniej dotknął kryzys, są coraz bardziej popularne. Strategia marki Walk'In Clinics opiera się oczywiście na polityce niższej ceny. Masowy klient, duża ilość sprzedanych usług, niższe koszty działania przez wykorzystanie powierzchni w tańszych lokalizacjach pozwalają obniżyć koszty wizyty u lekarza o połowę. Średnia cena za wizytę w prywatnych przychodniach w Portugalii wynosi 60 euro. Nowa strategia marki zakłada cenę niższą o połowę. To bardzo atrakcyjna oferta dla zmuszonych do oszczędzania Portugalczyków.


Taka strategia marki, aby była opłacalna, musi zakładać masowość. Cztery otworzone placówki to pilot większego programu. W Portugalii grupa zarządza siecią 360 supermarketów Pingo Doce. W Polsce właściciel sieci marketów Biedronka ma już ponad 2000 lokalizacji, a planuje rozwój do 3000 punktów. Jeżeli model biznesowy masowej sieci placówek podstawowej opieki zdrowia się przyjmie, możliwe że i w naszym kraju pojawi się masowa usługa związana z opieką zdrowia.


Komodotyzacja - nowa strategia rynkowa i strategia budowania marki


Warto sobie zadać pytanie, jakie dziedziny będą ulegały takiej „komodotyzacji”. Strategia marki oparta na umasowieniu, dbałości o efektywność i niskie koszty już nikogo nie dziwi, nawet w tak specjalistycznych usługach jak medycyna. Komodytyzacja (commoditization) to termin przypisywany początkowo utowarowieniu usług IT. Obecnie modele biznesowe oparte o świadczenie usług według dokładnych miar wydajności, czyli: liczby użytkowników, czasu dostępu, gwarantowanego poziomu obsługi, liczby klientów, liczby transakcji, wartości transakcji i przepustowości, zyskują olbrzymią popularność w innych dziedzinach. Strategia marki oparta na tej filozofii działania jest konkurencją dla marek i biznesów specjalistycznych. Z perspektywy klienta, podstawowe usługi realizowane w tym modelu są bardzo korzystne. Szybko, tanio, dostępnie. Trend ten wymaga od firm poważnej zmiany sposobu myślenia i zerwania z dotychczasowymi konwencjami. Bez wsparcia z zewnętrz, firmom bardzo trudno jest oderwać się od standardowego konkurowania o klienta. Robią to, obniżając cenę. Modele oparte o komodotyzację sposobu działania zakładają nie tylko obniżenie ceny dla klienta, ale także podniesienie wysokości swojej rentowności. Wydaje się to abstrakcyjne: niższa cena i wyższa marża, jako model kalkulowania kosztów i przychodów, opiera się powtarzalności i dużej skali działania. A taka konkurencja może być dla wielu firm zabójcza.



 Przedrukowano z artelis.pl
 numer seryjny:516476ca-3d1c-41c8-8eda-05a15bef4303            

Jak hasła reklamowe zachęcają do zakupów w hipermarketach


  Autor:Jerzy  Danilewicz



Hasła reklamowe hipermarketów


Dobre hasła reklamowe są dopasowane do potrzeb grup docelowych, uwzględniają specyfikę konkurencji i plany dotyczące przyszłości marek. Powinny być oryginalne, łatwe do zapamiętania i perswazyjne. Hasła reklamowe są jednym z elementów tworzenia tożsamości produktu lub usługi. W przypadku hipermarketów trudność polega na tym, że jeden slogan ma zachęcać do kupowania bardzo różnych produktów. Real oferuje w swoich sklepach 45 tysięcy artykułów spożywczych i przemysłowych. Auchan, chociaż ma mnie placówek, proponuje aż 80 tysięcy produktów. Jak zamknąć masowość i ogromną różnorodność oferty w jednym haśle reklamowym? To zadanie dla firm, które kreują slogany i hasła reklamowe.


Bezcenne hasła reklamowe


Klienci oceniają hipermarkety zwykle według trzech podstawowych kryteriów: asortymentu i jego jakości, ceny oraz poziomu obsługi. Hasła reklamowe Reala i Auchan, którymi tu się zajmiemy, dosyć wybiórczo traktują oczekiwania klientów. Skupiają się na wybranych elementach, chcąc zbudować przewagę rynkową. "Wielki wybór, niskie ceny" - brzmi hasło reklamowe hipermarketu Real. Slogan eksponuje asortyment i cenę. Zestawienie przeciwstawnych przymiotników wzmacnia wymowę komunikatu. Właściwie mówi wszystko, co chcieliby usłyszeć i zobaczyć w sklepie klienci. Użycie słowa "wybór" ma podwójnie korzystny przekaz: jest tu synonimem słowa "oferta" i podkreśla, że tylko klient decyduje, co chce kupić. Dobre hasła reklamowe nie zawsze muszą odwoływać się wielu składników oferty. Tak jest w przypadku hipermarketu Auchan. Slogan "Zbijamy ceny zawodowo" odwołuje się do tylko do jednej przesłanki, którą kierują się klienci. Jednak użyty przysłówek "zawodowo" wzmacnia kontekst. Obniżka ceny jest często stosowanym narzędziem marketingowym. Jednak hasło sugeruje, że w tym przypadku nie jest to zwykła przecena. Auchan robi to w sposób ciągły, z myślą o klientach i można na nim polegać. Eksponują to jego hasła reklamowe.


Czy takie hasła reklamowe zapewnią sukces?


Auchan i Real przypisują swoim hasłom duże znaczenie. Oprócz tego, że wspierają kolejne akcje sprzedażowe, są przesłaniem marketingowym firmy. Wynikają z jej misji. Często są usytuowane razem z logo firmy, co nadaje im funkcję sloganu firmowego. Jednak pozostają hasłami reklamowymi, gdyż kładą nacisk na efekt sprzedażowy. Slogan powinien w większym stopniu uwzględniać tożsamość, wizję i filozofię firmy. Oba hasła reklamowe dobrze podkreślają główną korzyść, jaką otrzymuje klient. Zapewniają skuteczne dotarcie do grupy docelowej. Hasła reklamowe mogą być wykorzystywane w dłuższym okresie oddziaływania marketingowego. Skupienie się na niskiej cenie nie jest oryginalnym za biegiem. Podobnie postępuje branżowa konkurencja. Siła oddziaływania hasła Auchan jest jednak większa. Czasownik "zbijamy" konotuje aktywność, a nawet agresywność w dążeniu do jak największego zadowolenia klientów. Z kolei hasło reklamowe Reala ma dobry rytm z użyciem antonimu. W czasach kryzysu i ubożenia społeczeństwa wojna na niskie ceny paradoksalnie może nie wystarczyć. To pole do popisu dla firm zajmujących się kreacją sloganów i haseł reklamowych. Na razie Auchan zaczął od "zbijania" konkurenta z rynku. Robi to, oczywiście, zawodowo!



 Przedrukowano z artelis.pl
numer seryjny:516475d2-1724-4d8b-ac8c-7d535bef4303              

Jakie cechy ma dobra nazwa marketingowa? Jak wyróżniać nazewnictwem produkty?


 Autor:Maria  Orkwiszewska



Nazwy produktów, które nie pasują fonetycznie do naszego polskiego „ucha” – posiadają jednak pewną cechę, która jest również nieodzownym elementem wizerunku marki – wyróżniają się!


Nazwa powinna być inna od nazw już istniejących. Taka cecha to odróżnienie. Jednak zdecydowanie ważniejsze jest wyróżnienie się na rynku. Nie "jak być innym", ale "w czym jesteśmy lepsi" jest istotne dla konsumentów.


Teoretycznie przewagę mają nazwy krótkie, łatwe w mowie i pisowni, które ułatwiają życie marketingowcom na każdym poziomie komunikacji. Natomiast nazwy trudne, skomplikowane, budują nazewnictwo, które ma zawsze „pod górkę”.


Jaka jest więc dobra nazwa marketingowa?


Sama cecha wyróżniania nie wystarczy jednak do tego, aby zaistnieć i zostać zapamiętanym. Dobra nazwa musi posiadać jeszcze szereg innych cech, które pozwolą jej się rozwinąć i być lepiej sprzedawaną.


Przede wszystkim – dobra nazwa musi pasować do branży i produktu, który reprezentuje. Swoim brzmieniem i budową uświadamiać finalnemu odbiorcy, że nie kupuje kolejnego kremu, kawy czy wiertarki udarowej – kupuje wartość, dzięki której poczuje się lepiej. Dobra nazwa produktu powinna prezentować jakość i sugerować satysfakcję klienta.


Historia marek zna całą masę wpadek nazewniczych, które za sprawą nieprofesjonalnych agencji reklamowych zostały narażone na straty finansowe i uszczerbek wizerunkowy. Głośnym niegdyś przypadkiem takiej kompromitacji był Rolls–Royce, który wprowadzał na rynek niemiecki swój flagowy model „Silver Mist” (ang. Srebrna Mgła). Tuż przed premierą zorientowano się, że „Mist” w języku niemieckim oznacza… gnojówkę! Aby uniknąć tego typu incydentów, profesjonalne agencje namingowe przeprowadzają metodyczne, drobiazgowe badania i testy lingwistyczne. Celem tych audytów jest uchronienie nazwy produktu i marki przed rynkową kompromitacją. Na polskim rynku przykładami nazw, wywołujących mieszane uczucia, jest oświetlenie marka Osram, czy nazwa Knott – producent klocków hamulcowych. Po wielu latach przywykliśmy do tych nazw, ale kosztowało to producentów wiele pracy i nakładów.


Coraz częściej firmy mają problemy z nazwą. Nazwa, tak jak każda inna forma oznaczenia firmy albo produktu, jest własnością niematerialną przedsiębiorstwa. Tak jak każda własność i wartość podlega ochronie. Niestety, nie każda i nie zawsze.


Innym obszarem problemów jest ochrona prawna nazw produktów. Na świecie ochroną praw własności intelektualnej zajmuje się World Intellectual Property Organization (WIPO). W Polsce podrabianie nazwy jest czynem nieuczciwej konkurencji. O ochronę nazwy produktu musi zadbać sam przedsiębiorca. Brak ochrony nazwy powoduje natomiast częste problemy z nazwą. Nazwę można zgłosić do urzędu patentowego do ochrony jako słowny znak towarowy. Na tej podstawie można dochodzić swoich praw. Z drugiej strony badanie zdolności rejestrowej nazwy pokazuje, czy sami nie naruszamy praw własności innych firm.


W 2003 roku Urząd Patentowy orzekł o unieważnieniu prawa do rejestracji słowno-graficznego znaku towarowego ”Hortino”. Jego przedstawiciele uznali, że rejestracja z 2001 r. została dokonana w złej wierze i narusza prawa do nazwy ”Hortex”. Urząd uznał ponadto, iż znak ”Hortino” jest w takim stopniu podobny do znaku ”Hortex”, że może wprowadzać w błąd odbiorców. Problemy z nazwą pojawiły się, bo firma nie do końca przeanalizowała ograniczenia nazewnicze.


Nazewnictwo produktów, ze względu na coraz większą konkurencję, staje się jednym z kluczowych zagadnień efektywności marketingu. Wraz z ilością nowych produktów rośnie liczba nazw. Nazwa produktu odróżnia od konkurentów i może wyróżniać na rynku. Projekty nazw produktów mają jeden z największych zwrotów z zainwestowanego kapitału.



 Przedrukowano z artelis.pl
numer seryjny:51647589-4818-4ce3-a524-7c445bef4303              

Osiem cech, jakie musi mieć dobra nazwa produktu



Autor:Maria  Orkwiszewska



Kreatywna i unikalna nazwa produktu


Wybór nazwy produktu lub usługi jest decyzją strategiczną. Zła nazwa produktu sukcesowi szkodzi, ogranicza markę, a w porównaniu z konkurentami wypada blado i nieatrakcyjnie. Oto osiem cech, jakie powinna posiadać kreatywna i perswazyjna nazwa produktu:


1.       Nazwa produktu powinna być Zwięzła > prosta budowa i charakterystyczna forma.


2.       Nazwa produktu musi być Prosta > łatwa do zaakceptowania i szybko rozpoznawana.


3.       Nazwa produktu powinna być Pozytywna > aktywnie motywująca do zakupu.


4.       Oczekujemy, aby nazwa była Oryginalna > nienaśladująca i niedająca się kopiować.


5.       Powinna być Perswazyjna > pokazująca unikalną cechę lub ideę oferty.


6.       Zależy nam, aby nazwa produktu była Niezapomniana > wywierająca trwałe wrażenie, zostawiająca ślad w pamięci odbiorców.


7.       Nazwa produktu powinna być Charakterystyczna > trafnie opisująca towar.


8.       Często wymagamy, aby nazwa produktu była Niekonwencjonalna > łamiąca standardy, wychodząca z konwencji.


Nazwa produktu a analiza lingwistyczna


Aby nazwa produktu mogła być wykorzystana w optymalny sposób, należy poznać jej silne i słabe strony z punktu widzenia potencjalnego odbiorcy, jak również sposoby i formy jej najskuteczniejszego używania. Dysponując analizami i opiniami na temat nazwy produktu, można uczynić z niej naprawdę efektywne narzędzie marketingu. Nazwa produktu jest najprostszym samodzielnym komunikatem na temat oferty lub częścią jakiegoś komunikatu promocyjnego lub reklamowego. Podobnie jak imię towarzyszy człowiekowi od urodzenia, tak i nazwa jest nieodłącznie związana z produktem od momentu zaprezentowania go otoczeniu. Niezwykle rzadko można pomyśleć o danej firmie, poprosić o jakiś produkt w sklepie lub pochwalić się przed znajomymi nowym nabytkiem, nie używając nazwy. Projektowanie nazwy jest integralnym etapem tworzenia nowej marki. Nazwa produktu jest więc nieodłącznym elementem wizerunku marki. Jest jej wizytówką.


Nie ma prostego, uniwersalnego przepisu, jak powstaje dobra nazwa produktu. Projektowanie jest procesem trudnym do oceny. O sukcesie decydują: przestrzeganie kilku niezmiennych reguł, intuicja, dobre wyczucie i zrozumienie nadawcy nazwy. Przy projekcie nazwy nie można zdać się na szczęście lub przypadek.


Prawnie chroniona nazwa produktu


Nazwa produktu, poza kreatywną formą, musi brać pod uwagę aspekty prawne. Jedyną formą zabezpieczenia przed problemami ze stosowaniem nazwy jest jej zarejestrowanie jako słowny znak towarowy w Urzędzie Patentowym.


Wcześniej zawsze warto sprawdzić w kancelarii rzeczników patentowych, czy dana nazwa produktu ma szansę na uzyskanie takiej ochrony prawnej. Wbrew pozorom nie jest łatwo o rozsądną nazwę, która ma tzw. zdolność rejestrową. Na świecie jako znaki towarowe jest chronionych około 20 milionów nazw produktów. Przy ocenie potencjału ochrony nazwy pod uwagę bierze się nie tylko kwestię istnienia nazw identycznych, lecz także podobieństwo fonetyczne, prawdopodobieństwo pomylenia danego produktu z innym, podlegającym ochronie prawnej. Nie zawsze efektowna nazwa produktu jest możliwa do ochrony.



 Przedrukowano z artelis.pl
numer seryjny:5164748e-7580-4fec-a3e0-74c15bef4303              

Jak zaprojektować logo?


 Autor: Jane  Kubica



Na początek zastanów się i odpowiedz na pytanie: kto jest odbiorcą twojego logo? Warto dobrze poznać grupę docelową naszych usług. W końcu, to dla nich tworzysz produkty, organizujesz kampanie reklamowe. Twojej prababci może nie przekonać logo sklepu odzieżowego dla młodzieży, ale nastolatkom się podoba.


3 cechy, które określają logo marzeń:



Prostota  - udziwnione, wymyślne i przesadnie ozdobne logo niekoniecznie musi przypaść odbiorcom do gustu.
Zapamiętywalność – coś. co wyróżnia twoje logo od projektów logotypów innych firm.
Ponadczasowość  - dziś jesteś na topie, jutro zmieniają się trendy i zasady. Nieważne, że dane logo zostało stworzone 10, 20 lat temu – w dalszym ciągu jego wymowa jest aktualna.

7 zasad projektowania logo


Jak zaprojektować logo? Oto lista kluczowych zasad, które przydadzą ci się podczas projektowania:



Trzy kolory są wystarczające. Logo nie musi zawierać całej palety barw: od zjadliwej żółci, przez wszystkie odcienie zieleni, czerwieni aż po ciemnobrązowe akcenty. Trzy kolory naprawdę ci wystarczą. A może myślisz, że stworzysz wyjątek od reguły? Już wiele osób próbowało, a efekt nie był wart ich wysiłków.


Unikaj kolorystycznych skrajności. Ani jaskrawe barwy, ani ciemne, ponure odcienie nie będą dobrze się prezentowały na logo. Jakie kolory wybierać? Wszystko zależy od idei firmy oraz emocji z jakimi chcesz być kojarzony przez klientów. Przykładowo: kolor jasnoczerwony podkreśla radość, seksualność i pasję; złoty wskazuje na wysoką jakość, kojarzy się z prestiżem; czarny to elegancja i tajemniczość. Poznaj znaczenie kolorów i uwzględnij je w czasie projektowania logo.


Nie używaj więcej niż dwóch krojów pisma. Stosowanie wielu krojów może spowodować chaos. Odbiorcy może nie znają zasad tworzenia logo i nie są specjalistami w tej materii, lecz potrafią zauważyć, że czegoś jest za dużo.


Dobre logo zawsze prezentuje się świetnie: małe czy duże, w czerni czy bieli. Przetestuj swój projekt logo: czy jest rozpoznawalne po odwróceniu kolorów? Po zmniejszeniu rozmiarów? Upewnij się, że znak wygląda dobrze nie tylko na billboardzie, ale także w miniaturowej wersji na produkcie.


Prostota nade wszystko. Usuń ze swojego logotypu wszystkie elementy, które nie są absolutnie konieczne. Nie chodzi o to, żeby na nim jak najwięcej „upchać”, lecz żeby nie można było już nic ująć.


Logo musi być łatwe do zapamiętania. Opisz swoje logo komuś przez telefon. Ciężko to zrobić? Niedobrze. Znak, który łatwo zapada w pamięć nie potrzebuje być skomplikowany.


Nie kopiuj cudzej pracy. Unikaj łączenia elementów z innych popularnych znaków. Bądź oryginalny. Tylko w ten sposób stworzysz ponadczasowe logo. Kopiując innych, możesz co najwyżej otrzymasz wezwanie do sądu.

Projektowanie logo to duże wyzwanie. Jeżeli ciężko ci się za to zabrać samemu, powierz zadanie profesjonalistom z branży.



 Przedrukowano z artelis.pl
numer seryjny:516473f9-b99c-409e-bffd-6e515bef4303